Mam czasem wrażenie, że agrest jest traktowany po macoszemu. W sezonie truskawkowym często o nim zapominamy, a przecież można go na tyle sposobów wykorzystać. Jak dziecko niespecjalnie lubiłam agrestowe wypieki, chyba przez to, że były dla mnie wtedy zbyt kwaśne – teraz to doceniam. Tym bardziej, że agrest w moim ogródku wyjątkowo obrodził, także możecie się spodziewać kilu nowych przepisów!
Patrząc na zdjęcia zastanawiam się czemu moja tarta wygląda jakby była z dodatkiem dyni, a nie agrestu, ale słowo honoru nie ma jej tam ani odrobinę 🙂 Przypuszczam, że jeśli użyjecie zielonego agrestu kolor będzie mniej pomarańczowy…
Do tarty wykorzystałam zapasy mąki gryczanej, dzięki niej spód ma orzechowo karmelowy posmak i jest bez zawartości glutenu. W przepisie użyłam też cukru kokosowego, jeśli nie mieliście z nim do tej pory styczności to polecam go zakupić i wypróbować. Jest dużo zdrowszy od białego i brązowego cukru i smakuje obłędnie – karmelowo!
Kwaskowata masa i dżem agrestowy, podpieczona beza i chrupiące orzeszki – agrest w takim wydaniu zawstydza truskawki!
PS. Same karmelizowane orzeszki piniowe są warte grzechu!
Składniki na formę do tarty 24 cm lub 4 tartaletki 12 cm
Spód
180 g mąki gryczanej
60 g mielonych migdałów
60 g cukru kokosowego (można zastąpić brązowym)
120 g masła
1 jajko
szczypta soli
Z podanych składników zarabiamy kruche ciasto, wałkujemy między dwoma arkuszami papieru do pieczenia i odkładamy do lodówki na 1-2 h.
Ciastem wykładamy formę o tarty (bardzo zimne może się trochę kruszyć), i chłodzimy jeszcze 30 minut. Pieczemy w 175 C z obciążeniem ok. 15 minut, następnie bez obciążenia kolejne 15 minut, aż ciasto lekko zbrązowieje.
Nadzienie
450 g agrestu + trochę do dekoracji
150 g kwaśnej śmietany 18%
4 żółtka
5-6 łyżek cukru kokosowego (można zastąpić brązowym)
ziarenka z 1 laski wanilii
Agrest myjemy i przekładamy do rondla, podgrzewamy, aż owoce zaczną się rozpadać. Następnie blendujemy na gładkie pure, odkładamy 300 g, a resztę przelewamy z powrotem do rondla. Dodajemy 2-3 łyżki cukru i gotujemy kilka minut, aż agrest zgęstnieje. Dżemem smarujemy podpieczony spód.
Odłożone 300 g pure mieszamy ze śmietaną, żółtkami, wanilią i 2-3 łyżkami cukru i wylewamy na spody z dżemem. Pieczemy ok. 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 170 C. Studzimy.
Karmelizowane orzechy pinii
25 g orzeszków pinii
1 łyżka syropu klonowego
1 łyżka cukru kokosowego (można zastąpić brązowym)
szczypta soli
Wszystkie składniki mieszamy w miseczce, następnie przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i suszymy w 75 C przez ok. 30 minut lub dłużej, aż orzechy wyschną i będą chrupkie. Co 10 minut mieszając orzechy. Gotowe orzechy przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku.
Beza
2 lub 4 białka *
120 lub 240 g drobnego cukru*
szczypta soli
*Beza z większej ilości białek lepiej się ubija dlatego sugeruję wykorzystać wszystkie białka. Do dekoracji wykorzystacie tylko część, z reszty można upiec beziki.
Białka razem z cukrem przekładamy do dużej miski i umieszczamy na kąpieli wodnej. Podgrzewamy cały czas lekko ubijając trzepaczką. Kiedy beza osiągnie temperaturę 60 C/140 F zdejmujemy miskę z kąpieli. Jeśli nie macie termometru cukierniczego możecie „organoleptycznie” ocenić czy beza jest już gotowa. Weźcie niewielką ilość bezy na palec, jeśli ziarenka cukru nie będą wyczuwalne, a beza gorąca to znaczy, że jest gotowa.
Bezę ubijamy mikserem na najwyższych przez ok. 10 minut. Po tym czasie masa powinna być bardzo gęsta, lśniąca i całkowicie biała.
Bezę przekładamy do rękawa cukierniczego z okrągłą końcówką (1 cm), lub po prostu odcinamy koniec worka. Wyciskamy beziki, przypalamy pochodnią kuchenną lub w piekarniku na funkcji opiekanie.
Tartę posypujemy orzeszkami, dekorujemy świeżym agrestem i podajemy.
Smacznego!
2 komentarze
Przepis genialny! <3 Ale przepis jest na formę w jakich wymiarach ? 🙂
Już dopisałam, porcja jest na formę do tarty 24 cm lub 4 tartaletki 12 cm. Pozdrawiam 🙂