Scroll down for English
Zwykle nie robię żadnych przetworów na bloga… Na domowy użytek zdarzało mi się, ale jakoś te słodkie rzeczy (czytaj dżemy) nie za bardzo nam schodzą i ciągle mam w piwnicy zapasy sprzed kilku sezonów (choć tu rekordzistami są moi rodzice, mimo, że jedzą dżemy, kompoty itp. w ich piwnicy można znaleźć 10 letnie skarby!), te słone przetwory wręcz przeciwnie – może to mieć związek z tym, że słodyczy robionych przeze mnie na bierząco i tak jest nadmiar… Ileż można! 🙂
Wracając do dżemu z czarnego bzu, nie mogłam się oprzeć i zrobiłam porcję i to nie tylko dlatego, że w tym roku na blogu królują jesienne superfoods… Dżem ma oryginalny smak, pestki bzu przyjemnie chrupią miedzy zębami (ale mi się podoba to uczucie!), nie jest za słodki – jak na dżem. Mam w głowie mnóswo pomysłów jak go wykorzystać w pieczeniu… Jednym słowem zdecydowanie warto go zrobić, póki bzu pod dostatkiem…
Składniki:
3 średnie jabłka (ok. 400 g po obraniu) użyłam odmiany James Grieve*,
szklanka soku jabłkowego,
400 g owoców czarnego bzu,
200 g cukru,
sok z połowy cytryny.
Jabłka obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i zalewamy sokiem, gotujemy na średnim ogniu do miękkości i następnie miksujemy na gładki mus (możecie je po prostu rozgnieść widelcem). Do musu dodajemy czarny bez, cukier i gotujemy, często mieszając, na niewielkim ogniu jeszcze przez 20-25 minut, żeby dżem trochę zgęstniał – na 5 min przed końcem gotowania dodajemy sok z cytryny.
Dżem z czarnego bzu możecie zużyć na bieżąco (przychowujemy w lodówce do 3 tygodni) lub zapasteryzować.
*Najlepiej użyć miękkich jabłek do prażenia, które rozpadną się podczas gotowania, jeśli nie macie takich pod ręką będziecie musieli dolewać nieco soku.
I rarely make jams or sweet preserves and even if I do it’s 2-3 jars of each kind. And then they just lay there, getting old. I still have jams made in 2013! Have I mention that I make only a few jars a year? 🙂 But I have to say that this is nothing compared to my parents, if you dared search their very messy, dark and scary basement you would find 10 years old preserves…
I don’t know why but no one (neither me nor my husband) seems to be interested in eating them. Maybe it’s because I bake so many things that there’s enough sweets for both of us?
This year I decided to make an exception and make some elderberry and apple jam. It’s not too sweet (for a jam), elderberry pits make jam deliciously crunchy. I can think of so many ways you can use it for in cakes and desserts… It’s a must do this autumn! Jam is perfect for pancakes, pies and scones (recipe coming soon!).
Ingredients
3 apples, peeled, cored and chopped into smaller pieces (I used James Grieve*),
1 cup apple juice,
400 g elderberries,
1 cup (200 g sugar),
juice from half lemon.
Place apples and juice in a saucepan and heat over a medium heat, bring to boil and cook until apples are soft. Mash apples or blend them in a food processor, you should get a smooth pure. Add elderberries and sugar and cook for another 20-25 minutes, stirring from time to time. Jam should thicken a bit. Just before your’re done cooking add lemon juice.
Keep jam refrigerated for up to 3 weeks or sterilize it for later.
Serve with scones, pancakes. It’s also perfect as a pie filling!
*It’s best to use soft apples. If you don’t have any, be prepared to add more juice to make apples soft.