Po tradycyjnym przepisie na mincemeat przedstawiam Wam żurawinową wersję (bardziej amerykańską) ze świeżą i suszoną żurawiną oraz z dodatkiem syropu klonowego. Wykorzystacie ją tak samo jak tradycyjną – jako nadzienie do tarty lub ciastek, a nawet ciast drożdżowych. Wersja żurawinowa pasuje też do mięs i wędlin 🙂
Podobnie jak tradycyjne mincemeat, nadzienie dobrze jest zrobić wcześniej i pozwolić smakom się przegryźć przynajmniej 1-2 dni – ale nie jest to konieczne, zrobione na ostatnią chwilę będzie równie dobre.
Ten wpis bierze udział w konkursie Zblogowani.pl i Olympus – Fotografuj! Aparat jest moja trzecia ręka, choć ciągle szukam sprzętu idealnego 🙂 Wszędzie widzę malownicze kadry, w myślach planuję kolejne sesje zdjęciowe – jestem bardzo ciekawa jakie możliwości dałby mi aparat Olympus E-PL8, dlatego trzymajcie kciuki! 🙂
Zmodyfikowany przepis pochodzi z tej strony.
Składniki
160 ml świeżego soku jabłkowego (albo żurawinowego)
75 g ciemnego brązowego cukru
250 g żurawiny (świeżej lub mrożonej)
3/4 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki kardamonu
150 g suszonej żurawiny
150 g rodzynek
2 średnie jabłka, pokrojone w drobną kostkę lub stare na tarce
skórka z 1 pomarańczy
50 ml brandy, rumu lub whiskey (sprawdzi się też słodkie winu typu Porto)
60 ml syropu klonowego (1/4 szkl.)
Sok podgrzewamy, kiedy będzie już gorący wsypujemy cukier i mieszamy, aż większość cukru się rozpuści. Dodajemy żurawinę, bakalie, przyprawy i jabłka i prażymy na średnim ogniu ok. 25-30 minut, aż większość płynu odparuje i powstanie coś w rodzaju gęstego dżemu (kawałki bakalii, jabłek i żurawiny powinny w dalszym ciągu być widoczne).
Mincemeat zdejmujemy z kuchenki, dodajemy alkohol i syrop klonowy i dokładnie mieszamy. Nadzienie przekładamy do wyparzonych słoików i po wystygnięciu przechowujemy w lodówce (można też zapasteryzować), będzie dobre do ok. 4 tygodni.
Smacznego!