Sezon na dynie jest w pełni! Osobiście uwielbiam dyniowe wypieki i desery, ale kiedyś (czasem dalej mi się to zdarza) miałam dylemat czy dynia, którą przed chwilą kupiłam nadaje się do pieczenia, czy będzie lepsza na pure, czy mogę ją zetrzeć na tarce? Wiecie jakie są najlepsze dynie do pieczenia i deserów? Odmian dyni jest wiele, którą z nich wybrać?
Zanim metodą prób i błędów doszłam do tego jakie są najlepsze dynie do pieczenia i deserów minęło trochę czasu i sporo niezbyt udanych wypieków… Dlatego w dzisiejszym wpisie przygotowałam krótkie zestawienie kilku odmian dyni dostępnych w Polsce, które uważam za najlepsze do ciast i deserów. Na pewno kilka z poniższych odmian znajdziecie w waszych warzywniakach. Pamiętajcie, że jest to ranking subiektywny, przygotowany na podstawie moich doświadczeń z dyniami 🙂
Na co zwracać uwagę przy zakupie dyni?
- kolor miąższu – im bardziej intensywny tym lepiej, ciasto będzie bardziej apetyczne! Miąższ większości dyni w trakcie obróbki termicznej ciemnieje, więc jeśli kupiliście mniej dojrzały okaz to nic straconego!
- zapach – jeśli będziecie mieli możliwość to powąchajcie dynię przed zakupem, te o intensywnym, lekko słodkim zapachu są smaczniejsze, mają więcej cukru i lepiej sprawdzają się w ciastach.
- grubość miąższu – z przyczyn czysto praktycznych dynie o grubszym miąższu są lepsze i na pure, i jeśli planujecie dynię kroić lub trzeć na tarce.
- stan ogólny – jeśli nie zamierzacie zużyć dyni od razu wybierzcie te bez uszkodzeń, otarć i z ogonkiem- będą się lepiej przechowywać.
- użyć od razu? Jeśli się Wam nie spieszy pozwólcie dyni dojrzeć przez kilka dni – będzie smaczniejsza! Można też je kupić wyprzedzeniem nawet kilkutygodniowym (oczywiście tylko całe dynie, te krojone w kawałku zużywamy raczej od razu).
Gdzie kupować?
W lokalnych warzywniakach zwykle znajdziecie 1-2 odmiany, większy wybór będziecie mieli na miejscowych bazarkach, targach (zwłaszcza tych eko). W Krakowie polecam Targ Pietruszkowy, Kleparz, Plac na Stawach lub dla bardziej zmotywowanych wycieczkę do Wawrzeńczyc pod Krakowem, do lokalnych rolników po dynię prosto z pola.
W tym roku (2016) ze zdziwieniem odkryłam w Auchan naprawę duży wybór dyni, również tych rzadziej spotykanych)!
PS. Niestety sprzedawcy często nie znają nazw dyni, które mają w ofercie więc najlepiej mieć pod ręką zdjęcie 🙂
Jak przechowujemy?
- Całe dynie najlepiej trzymać w chłodnym, suchym miejscu (np. w piwnicy, garażu lub nawet na balkonie, o ile jest tam sucho). W dobrych warunkach wytrzymają długie miesiące.
- Surowy miąższ większości odmian można mrozić, świetnym pomysłem jest pasteryzowanie lub mrożenie dyniowego pure. Rozkrojona dynia wytrzyma w lodówce przez kilka dni, podobnie pure, ale to drugie najlepiej przegotowywać, żeby nie sfermentowało.
Jak zrobić pure z dyni?
Pure z dyni wykorzystacie do ciast, deserów, zup, sosów – jednym słowem do wszystkiego. Jak je zrobić? Bardzo prosto 🙂
Dynię kroimy na mniejsze kawałki (lub połówki), pieczemy do miękkości w 175 C (w zależności od wielkości dyni 30 minut do 1 h). Kiedy trochę przestygnie łyżką wybieramy miąższ i miksujemy na gładko. Tak przygotowane pure mrozić lub pasteryzować (ja pasteryzuję co roku kilka słoików).
Polecam zrobić pure z 2-3, lub więcej odmian dyni (poniżej znajdziecie zdjęcia z opisami) – jest zdecydowanie najlepsze 🙂
ODMIANY DYNI
Butternut Squash czyli dynia piżmowa
Jedna z moich ulubionych, zaraz po dyni muszkatołowej. Ma piękny kolor i jest uniwersalna w zastosowaniu.
Miąższ: gruby zwarty miąższ, o ładnym zapachu i słodkim smaku, ma piękny ciemno żółty kolor. Miąższu jest bardzo dużo i to jedna z większych zalet tej dyni, druga to wytrzymałość.
Najlepsza na: właściwie do wszystkiego – pure, do krojenia i tarcia na tarce, na dżemy. Można z niej wycinać foremkami kształty.
Przechowywanie: długo ok. 4 miesięcy. Świetnie się przechowuje i jest odporna na pleśń.
Butternut Orange
Jedna z najlepszych odmian, choć nieco mniej dostępna. Kształtem przypomina tykwę, podobnie jak dynia muszkatołowa na początku jest zielona i dojrzewając przebarwia się na pomarańczowo.
Miąższ: Zwięzły, ciemno pomarańczowy, lekko słodkawy w smaku. Duża zaletą podobnie jak w dyni piżmowej jest grubość miąższu i małe gniazdo nasienne. Można jeść na surowo.
Najlepsza na: pure, świetnie się kroi/trze na tarce i nie rozpada się podczas pieczenia, dobra na dżemy. Z miąższu można łatwo wycinać foremkami kształty.
Przechowywanie: Dość długo, w dobrych warunkach ok. 4 miesięcy.
Muscat de Provence
Prowansalska dynia muszkatołowa również znana jako dynia zielona. To jedna z moich ulubionych odmian ze względu na piękny kolor i niesamowity zapach! Jest koloru ciemno zielonego, w miarę dojrzewania przebarwia się na pomarańczowo-żółto (ta na zdjęciach była średnio dojrzała).
Miąższ: gruby i soczysty, o pięknym, słodkim, melonowym zapachu. Im dojrzalsza tym miąższ ma bardziej intensywny pomarańczowy kolor i słodki zapach.
Przechowywanie: długo nawet do 4-8 miesięcy.
Najlepsza na: zdecydowanie najlepsza na powidła dyniowe i dżemy, dobra również na pure. Dobrze się kroi, nie polecam jej jednak do odwróconego ciasta z dynią
Hokkaido
Tej dyni używam rzadziej do pieczenia i deserów, jak dla mnie ma za mało miąższu i smakiem lepiej pasuje do dań słonych, ale to moje personalne uprzedzenia i tak naprawdę to jest równie dobra jak wymienione wyżej. Jej dużą zaletą jest intensywny kolor miąższu i dostępność.
Miąższ: intensywnie pomarańczowy, zwarty, dość cienki – co jest i wadą i zaletą. Jeśli nie potrzebujecie dużo dyni do przepisu Hokkaido będzie jak znalazł.
Najlepsza na: ze względu na kolor świetna do serników i deserów czyli na pure. Można ją jeść ze skórką, czego jednak nie polecam przy ciastach.
Przechowywanie: Długo, ok. 4 miesięcy
Halloween
Muszę przyznać, że ta dynia pozytywnie mnie zaskoczyła! Zwykle jej nie kupuję, ale ostatnio to zrobiłam i okazała się świetna. Jeśli nie macie innej alternatywy możecie ją śmiało wykorzystać, zwłaszcza, że często spotkacie ją w naszych warzywniakach!
Miąższ: jasny pomarańczowy, po upieczeniu bardziej intensywny, dość cienki.
Najlepsza na: świetna na pure, dodatkowo jak nazwa wskazuje dobrze się ją wycina i polecam nabyć ją przed Halloween.
Przechowywanie: Nie znalazłam takiej informacji, ale dynia ma dość miękką skórkę więc nie radzę jej za długo trzymać…
Australijska dynia masłowa
Ta dynia zachwyciła mnie kolorem miąższu, najbardziej intensywnym pomarańczem jaki widziałam, bardzo ją polecam 🙂 Tylko problem z tą odmianą jest taki, że ciężko ją zdobyć dlatego jest niżej na liście…
Miąższ: gruby, bardzo zwarty, o pięknym głębokim odcieniu pomarańczu.
Najlepsza na: pure, do tarcia i wycinania.
Przechowywanie: długo ok. 4 miesięcy.
Queensland Blue
Przypomina mi trochę dynię piżmową, bardzo fajna odmiana, ale jak Australijską Masłową rzadko spotykam ją w sklepach… Kolor skórki na początku jest ciemno zielony, im dojrzalsza tym robi się bardziej szara (moja byłą super dojrzała).
Miąższ: gruby, żółto pomarańczowy i zwarty. Słodkawy w smaku.
Najlepsza na: zdecydowanie na pure, ale będzie dobra też do tarcia, na dżemy.
Przechowywanie: bardzo długo, do 9 miesięcy.
Których dyń nie kupować?
Te dynie odradzam, nie pasowały mi pod różnymi względami – smak, konsystencja miąższu itp. Do wykorzystania w wypiekach na własną odpowiedzialność…
Rouge vif d’etampes
Jedna z najbardziej popularnych w Polsce dyni, ale nie sprawdza się w wypiekach, miąższ jest dość jasny i choć po upieczeniu ciemnieje to jest wodnisty co znacząco wpływa na konsystencję ciasta (zakalec!) i mdły w smaku. Dynia jest nietrwała, szybko się psuje.
Winter Luxury
Ta opinia jest trochę w zawieszeniu… Po upieczeniu miąższ miał okropny smak i bardzo się zawiodłam bo ta dynia miała być świetna do deserów. Mogłam mieć po prostu zepsuty egzemplarz więc jak będę miała okazję znowu ją kupić to zweryfikuję i poprawię opis.
Dynia makaronowa
Jak sama nazwa wskazuje ta dynia nie jest najlepszym wyborem na desery i ciasta.
Dynie ozdobne
Dynie ozdobne nie nadają się ani do pieczenia ani do gotowania! Są okropnie gorzkie… Przekonałam się o tym na własnej skórze 🙂
17 komentarzy
Bardzo fajne i przydatne zestawienie! Ja mam w domu kilka dyniowatych i nawet nie wiem co to za odmiana. Z tym, że w środku są zielone, a nie pomarańczowe. Dostałam je w prezencie 🙂
Dziękuję, nie mogłam podobnego zestawienia znaleźć w necie więc zrobiłam swoje 🙂 Spotkałam się z dyniami które są lekko zielone w środku i przebarwiają się na żółto i pomarańczowo w miarę dojrzewania – może to takie? Nie pamiętam nazwy, ale nadawały się bardziej na słone potrawy… Pozdrawiam!
Wow! Najbardziej konkretne zestawienie odmian tego wspaniałego warzywa jakie w internecie znalazłem! Dla mnie wygrywa piżmowa ze względu na dostępność, małą ilość pestek (za czym idzie dużo miąższu ;)), no i smak!
Dzięki! Sama szukałam takiego zestawieni i musiałam w końcu sama się za to zabrać… Też bardzo lubię piżmową, to jedna z moich ulubionych odmian, jest bardzo uniwersalna! Pozdrawiam 🙂
Mam pytanie dotyczące dyniowej skórki – pomijajac dynię Hokkaido, czy skóra na innych odmianach jest niejadalna? Trująca? Niedobra w smaku? DLaczego nie zaleca się jej jedzenia? A moze inaczej – dlaczego tylko Hokkaido wskazuje się na odmianę z jadalną skórką? Mam zagwostkę, bo kupiłam sporo dyń na zapas, do zamrożenia, a że pochodzą z różnych źródeł, nie mam pewności, że każda sztuka to na pewno egzemplarz hokkaido, bo na bank jest jeszcze jedna, nie wymieniona w powyższym zestawieniu odmiana, bliźniaczo podobna do Hokkaido, tylko zdaje się większa (chyba nie mam aż takiego „czuja”, tym bardziej, ze spotkałam się już z pomyłkami czy niepewnoscią u samych sprzedawców). A że po oczyszczeniu z pestek kroję je na drobne kawałki, aby jak nawięcej zmieściło się w zamrażalce, w razie czego będę miała prblem z pozbyciem się skórki :/ Pozdrawiam.
Skórka dyni jest jadalna, natomiast większość odmian obiera się dlatego, że skórka nie mięknie po obróbce termicznej (jak u dyni hokkaido), tylko pozostaje twarda i „łykowata” co utrudnia spożycie. Na pewno dynia odmiany Acorn Squash (dynia żołędziowa) ma skórkę podobną we właściwościach do hokkaido, jest też pewnie kilka innych, ale nie przypominam sobie nazw. Jedyne co Pani ryzykuje to fragmenty twardej skórki i potrawach, ale z tym może sobie poradzić dobry blender 🙂 Pozdrawiam!
Na niemieckim opakowaniu nasion dyni prowansalskiej miałam adnotację odnośnie skórki tej dyni. Zgodnie z tym co zostało napisane skórka miała być nie jadalna i zalecano dokładne obranie dyni przed spożyciem. Na nasionach innych dyń tego producenta już takich uwag nie było. Żyję już kilka lat w tym przeświadczeniu i posłusznie obieram moje prowansalskie:)
No proszę, nie spotkałam się nigdy z taką informacją 🙂 Najprawdopodobniej chodzi o fakt, że skóra pozostaje twarda nawet po obróbce termicznej – ja też posłusznie obieram większość dyni – jakoś nawet miękkie skórki mnie nie przekonują w dżemach i pure…
Brat zasiał w ogrodzie najprawdopodobniej dynię Muscat de Provence [do dziś nie chce nam zdradzić co to za odmiana i właściwie zgaduję ją na podstawie porównania tego co mam za oknem ze zdjęciami]. Na jednej stronie z opisami odmian dyń spotkałam się z informacją, że Muscat de Provence nie nadaje się do pieczenia, bo zawiera dużo wody i robi się galaretowata. Pani pisze, że się nadaje do robienia pure. Mam w planach pieczenie chleba dyniowego jako prezentu dla rodziny i byłabym wdzięczna za informację jak ta odmiana dyni reaguje na pieczenie jej w celu zrobienia pure. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Ja używam tej dyni do robienia pure, jest nieco bardziej wodnista niż np. hokkaido lub dynia piżmowa, ale w dalszym ciągu się nadaje – zawsze można gotowe pure dodatkowo odparować w garnku jeśli mamy wątpliwości co do konsystencji. Polecam też zrobienie pure z kilku odmian 🙂
Uff! Dziękuję bardzo za odpowiedź. Już się bałam, że nie uda mi się tej odmiany wykorzystać. W zeszłym roku miałam dynię piżmową i dynię nelsona i z obu wyszło mi bardzo dobre pure. Polecam przy okazji nelsona, bo jest bardzo wydajna.
przepraszam, że z innej beczki….mam wrażenie, że widziałam na Twojej stronie przepis na roledę bezową chyba z truskawkami-ale nie tą z melisą+ mus truskawkowy, tylko taka tradycyjna rolada bezowa w środku z białym nadzieniem i chyba z truskawkami, czy się mylę? szukam i szukam i nic takiego nie mogę znaleźć 🙁
A to nie u mnie, nie wrzucałam przepisu na bezową roladę 🙂
Od kilku lat uprawiam dynię z gołą pestką (bez łupinki). Zaleta-nie trzeba mozolnie dłubać,gotowe do jedzenia pyszne pestki. Dobrze się przechowuje do późnej wiosny. Czy ktoś wie jaka to odmiana?
A masz może zdjęcie tej dyni?
Czy rozpoznaje pani co to za gatunek dyni?
Po kształcie zaryzykowałabym, że to dynia butternut (odmiana piżmowej), ale pewności nie mam 🙂