Sezon na truskawki już tuż tuż, za oknem lato więc chodził za mną jakiś letni, lekki deser i tak powstała truskawkowa charlotte z bazyliowym musem. Bazylia to był strzał w dziesiątkę! Na słodko smakuje bosko, częstowani zgodnie twierdzili, że mus bazyliowy jest lepszy od tego z truskawek… Dlatego dajcie mu szansę, gwaratnuję, że Was zachwyci! Z przepisu wychodzą 3 desery; użyłam zarówno ciasteczek (paluszków) z ciasta fancuskiego jak i biszkoptów i zdecydowanie bardziej podoba mi się to pierwsze połączenie (w końcu to francuski deser). Kruchość ciasta francuskiergo, jego smak i słodka skorupka idelanie się komponują z delikatnym musem i owocami. Jeśli tylko uda Wam się dostać te ciasteczka użyjcie właśnie ich zamiast biszkoptów! To było moje pierwsze podejście do charlotte (z efektów jestem baardzo dumna 🙂 ). Czy wiedzieliście, że można ją serwować na ciepło lub zimno, i popularnie znana wersja z biszkoptami lady fingers jest tylko jedną z wielu odmian charlotte? Niech was nie zrazi to, że deser wygląda na trudny, albo czasochłonny (mnie to trochę zraziło więc dopiero teraz spróbowałam) – naprawdę taki nie jest, zrobicie go bez problemu na jutrzejszy deser!
Składniki na 3 foremki o średnicy 8 cm (ok. 12 porcji) lub na jedną większą 20 cm.
30-32 podłużne ciasteczka francuskie (takie do kupienia np. w Almie) można też użyć podłużnych biszkoptów do tiramisu.
3 tortownice o średnicy 8 cm wykładamy papierem do pieczenia (samo dno) i wypuszczamy go poza obręcz. Ciasteczka minimalnie przycinamy by stabilnie stały i wykładamy nimi boki foremek tworząc obręcz. Biszkopty lepiej do siebie przylegają niż ciasteczka francuskie więc jeśli używacie tych drugich poczekajcie z wlaniem musu, aż zacznie tężeć by nie wylewał się szparami między ciasteczkami. Jeśli używacie biszkoptów możecie od razu przełożyć mus do foremek.
Mus truskawkowy:
300 g truskawek (mogą być mrożone) + kilka świeżych do dekoracji i przełożenia,
30 g cukru pudru,
1 łyżka soku z cytryny,
3 łyżeczki żelatyny,
200 ml gęstej śmietany do deserów 36% (takiej, ew. można zastąpić kremówką 30%).
Żelatynę namaczamy w niewielkiej ilości zimnej wody, odstawiamy na 5 minut do napęcznienia.
Truskawki blendujemy na pure, dodajemy sok z cytryny i cukier. Pojemnik z żelatyną wkładamy do większej miseczki z wrzącą wodą, po chwili żelatyna powinna się rozpuścić. Do żelatyny dolewamy trochę pure truskawkowego, mieszamy a następnie łączymy z resztą truskawek. Mieszamy i wkładamy na do lodówki. Śmietanę unijamy na sztywno i łączymy z truskawkami. Odkładamy do lodówki na 30 minut do 1 h by masa zgęstniała (ale nie wolno dopuścić by całkiem się ścięła) – jeśli używacie paluszków francuskich. Mus wlewamy do przygotowanych foremek i ostawiamy do lodówki na czas przygotowania musu z bazylii.
Mus bazyliowy:
porcja liści bazylii ok. 20-25 g (z całego krzaczka sprzedawanego w sklepach) + kilka listków do dekoracji,
sok z 1 limonki,
60 ml wody,
25 g cukru pudru,
2 łyżeczki żelatyny.
200 ml kremówki 30%.
Za mus bazyliowy najlepiej zabrać się kiedy mus z truskawek stężeje, czyli po ok. 2 h w lodówce.
Żelatynę namaczamy w niewielkiej ilości zimnej wody, odstawiamy na 5 minut do napęcznienia.
Bazylię sok z limonki i wodę rozdrabniamy blenderem lub w malakserze, dodajemy cukier puder i mieszamy. Następnie postępujemy jak z musem truskawkowym; rozpuszczamy żelatynę w kąpieli wodnej, łączymy z bazyliowym „pesto”, następnie z ubitą śmietaną kremówką.
Mus truskawkowy powinien stężeć na tyle by dało się na nim ułożych kilka pokrojonych truskawek. Całość zalewamy tężejącym musem z bazylii i wkładamy do lodówki na kilka godzin (a najlepiej na całą noc).
Przed podaniem delikatnie zdejmujemy obręcz tortownicy (uwaga żeby nie uszkodzić ciasteczek), przewiązujemy wstążeczką i dekorujemy truskawkami i listkami bazylii. Przechowujemy w lodówce do 2 dni.
Smacznego!
3 komentarze
Witam, piękne zdjęcia ( jak zwykle ), piękny deser… super przepis na zbliżający się sezon truskawkowy. Wypróbuję obowiązkowo, bo smakowicie wygląda i wierzę, że ten mus bazyliowy jest pyszny. Przypomniało mi się, że robiłam kiedyś deser z musem serowym i bazylią oraz sosem z malin, smak tego musu był intrygująco pyszny…
Pozdrawiam ,
Elżbieta
Bardzo dziękuję za taki miły komentarz! 🙂 mus jest naprawdę pyszny – takie zaskakujące polaczenie smaków, które świetnie się sprawdza… Mhh deser serowy z bazylia i malinami tez brzmi , chętnie bym wypróbowała 🙂 Pozdrawiam
Ja też się cieszę, że niedługo moje truskawki będą owocować, bo to ciasto to poezja!