Na początku lipca spełniłam kolejne marzenie! Jeszcze kilka miesięcy wydawało się to zupełnie nierealne, ale wyjazd na warsztaty z kwiatów maślanych z Miso Bakes utwierdziły mnie już w przekonaniu, że wystarczy chcieć 🙂 To był jeden z najintensywniejszych tygodni ostatnich paru lat. Czasu na zwiedzanie nie miałam prawie w ogóle, ale udało się zaliczyć cukierniczy raj, ale o tym za chwilę.
EEDO cake znałam i obserwowałam od dawna, uwielbiam jej wyczucie smaku, kompozycji i koloru. Kiedy pojawiła się możliwość intensywnych warsztatów, nie wahałam się ani chwili. Efekty widać na zdjęciu 🙂 Pod okiem EEDO dekorowałam torty, kremem maślanym i pastą z fasoli.
W ramach warsztatów przygotowałyśmy tradycyjny koreański deser – ciasto ryżowe gotowane na parze, miałam też okazję skosztować innych koreańskich deserów 🙂 Niesamowicie ujęła mnie gościnność i otwartość EEDO, jej cudowne studio i przede wszystkim same warsztaty. Teraz marzę o powtórce…
Każdy maniak pieczenia odwiedzający Seul musi obowiązkowo zaliczyć wizytę na Bangsam Market. Czułam się tam jak w niebie 🙂 Ciasne uliczki pełne sklepów z akcesoriami do pieczenia i dekoracji. Formy do ciasteczek, ciast, babeczek, papilotki, tylki, wykrawaczki do masy cukrowej – było tam wszystko, WSZYSTKO! Największy dramat wyjazdu to ograniczone miejsce w bagażu. Żałuję, że nie wzięłam większej walizki, choć może to i dobrze…
Z perspektywy czasu jeszcze bardziej żałuję tego małego bagażu 🙂
5 komentarzy
Piękne !! Tylko… czym jest w zasadzie ta pasta z fasoli i jak smakuje jako dekoracja na…torcie? Tak samo kwiaty maslane-czy sa eobione z masy,ktora ma szanse nie zostac odlozona na talwrzyku na bok?
Jak sama nazwa wskazuje smakuje fasolą 🙂 Tylko na słodko – mi ten smak pasował, ale pewnie nie wszystkim „podejdzie”. Na pewno na plus jest to, że pasta sama w sobie jest zdrowszą alternatywą dla masy cukrowej, nie zawiera tłuszczu itp. Myślę, że warto spróbować.
Można prosić przepis na tą pastę z fasoli i ten krem maślany
Witam.A ja tez poprosze o przepis na te paste z fasoli i jeszcze na krem
CHANTYFLEX.Nigdzie nie znalazlam polskiej wersji tych kremow.Jest po rosyjsku na youtubie,gdzie bardzo dokladnie jest tlumaczone krok po kroku,ale nie wszystko rozumiem.Pozdrawiam Malgosia.
Przepis:
500 gr fasoli Jaś /lepszy jest średni , ma mniej intensywny smak/
300 gr drobnego cukru lub miodu
Fasolę zalewamy wodą na 12 lub nawet 24 godziny. Zmieniamy wodę 3-4 razy . Gdy fasola zmięknie obieramy skórki. Płuczemy , zalewamy wodą tak by ponad fasolą było jej ok 3 cm. Zaczynamy gotować, gdy zbierze się szum usuwamy go, gotujemy jeszcze ok 15 min i wylewamy wodę. Znów płuczemy i zalewamy fasolę czystą tak jak poprzednio. Teraz gotujemy już do momentu, aż fasola zacznie się rozchodzić czyli ok. 40 min. W garnku powinna być mętna pulpa :). W tym momencie możemy sobie ułatwić sprawę i zmiksować zawartość garnka . Kiedyś napisałam , że nie należy tego robić bo zrobi się glut ale już wiem gdzie tkwił błąd, miksowałam fasolę ze skórkami :), powinny być usunięte.
Teraz zmiksowaną zawartość garnka dobrze jest przetrzeć przez drobne plastikowe sito a następnie odcisnąć przez szmatkę, ponieważ skróci to nam czas redukowania pulpy .
Masę fasolową przekładamy teraz do garnka z grubym dnem, dodajemy cukier lub miód i zaczynamy gotować na wolniutkim ogniu cały czas mieszając by odparować nadmiar wody. Gdy masa zgęstnieje studzimy ją, dodajemy aromat ewentualnie wybielamy lub barwimy.
Może opis wygląda skomplikowanie ale w rzeczywistości są to bardzo proste czynności i idzie dość szybko. W zamian mamy fajną jadalną masę do ćwiczeń jak i do dekoracji wegańskich tortów.