Moja wymarzona forma na babkę! Gdyby tylko torty mogły mieć taki kształt nie piekłbym innych…
Nie chciałam specjalnie wymyślać i postanowiłam wypróbować przepis na ciasto dołączony do formy, rzadko tak robię, ale tym razem się skusiłam. Heh to był tzw. epic fail. Ciasto wykipiało mi w piekarniku, na szczęście nie zrobił się zakalec, choć byłam prawie pewna, że będzie. W smaku ok, ale nie znoszę posmaku sody oczyszczonej… Niezły klops.
A tak uwielbiam foremki z firmy Nordicware i nie jest to żadna kryptoreklama. To już kolejna forma tej firmy jaką mam i jedna z najlepszych jakich kiedykolwiek używałam, absolutnie warta swojej ceny (jeśli się zastanawiacie). Tak więc duży minus na przepis, ale i tak kocham tę firmę 🙂 W każdym razie musiałam pokombinować, i w sumie na bazie tych samych składników opracować własny przepis. I tak trzy babki później… Voila!
Babka jest wilgotna (długo zatrzymuje świeżość), nie jakoś bardzo puszysta, ale bardzo aromatyczna, z wyczuwalnym kwaskowatym smakiem cytryny i ziarenkami maku chrupiącymi między zębami, do kawy jak złoto!
Inspirowałam się przepisem na babkę cytrynową z opakowania z formy Nordicware.
Ciasto
225 g masła
300 g cukru pudru
4 duże jajka
skórka z 1,5 cytryny
300 g mąki
1 i 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/4 łyżeczki kardamonu
2/3 szkl. jogurtu naturalnego (165 g)
sok z 1 cytryny (ok. 60 ml)
1 łyżka oleju
1/4 szkl ziaren maku (40 g)
Masło ucieramy na puch razem z cukrem pudrem i skórką z cytryny (ok. 10 minut), dodajemy po 1 jajku, miksując 2-3 minuty po każdym dodaniu.
Mąkę przesiewamy z proszkiem, solą i kardamonem.
Jogurt mieszamy z sokiem z cytryny, olejem, makiem.
Do masy maślano-jajecznej dodajemy na przemian, w 2-3 turach, mąkę i jogurt (zaczynamy i kończymy na mące), mieszamy tylko do połączenia składników, najlepiej trzepaczką. Ciasto przekładamy do formy z kominem dobrze wysmarowanej masłem i wysypanej mąką.
Pieczemy w 160 C, przez ok. 50-55 minut, lub do suchego patyczka.
Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!
2 komentarze
Jaka baba, ja mam bzika na formy tej firmy i originale firmy Kaiser, mam obu kilka , obie mają ceny takie ,że …kupuję raz na ruski rok ,ale są nie zniszczalne
Taką tez mam 🙂
Łączę się w bziku! I fakt, formy są warte każdej wydanej złotówki, mam dwie i chcę więcej!! 🙂