Każda babcia ma swoje popisowe ciasto (albo danie). Jadąc w odwiedziny mamy nadzieję, że zastaniemy właśnie ten deser… Kiedy pierwszy raz wybierałam się z J. do jego babci usłyszałam „Oo, może babcia zrobi piankowca?”. Od tamtego czasu też zawsze mam nadzieję, że będzie piankowiec 🙂
Jadąc do dziadków nawet z niezapowiedzianą wizytą zawsze można liczyć na to, że będzie coś słodkiego. A jeśli nic nie ma, to babcia ma odłożone a to gotowe zamrożone ciasto na spód, a to inne półprodukty i w ciągu 30 minut jest w stanie wyczarować jakieś słodkie cudo (i często jest to piankowiec!).
Nie znam osoby, która by nie uwielbiała piankowca, bo co tu nie lubić; pyszny kruchy spód, powidła (babcia daje powidła, ale jako że wiśnie jeszcze są w sezonie nie mogłam się powstrzymać) i lekka jak piórko bezowa pianka. Rozpływa się w ustach, dosłownie i w przenośni 🙂
Trzeba tylko uważać by dżem, którego używacie (świeżo robiony lub z domowej spiżarni) był gęsty i dobrze odparowany, bo inaczej z piany zacznie wyciekać syrop. Kiedy piekłam ciasto pierwszy raz tak się właśnie stało, oczywiście to właściwie w niczym nie przeszkadza, piankowiec i tak znikł szybciej, niż wyciekał syrop…
Mogę śmiało powiedzieć, że to jeden z najlepszych przepisów jakie umieszczam na blogu!
Przepis (trochę zmodyfikowany) mam oczywiście od babci Helenki.
Składniki na tortownicę 20 cm z wysokim rantem (ok. 9 cm).
Spód
90 g zimnego masła
175 g mąki
2 łyżki cukru pudru
1 żółtko
1 łyżka zimnej wody (opcjonalnie)
Z podanych składników zagniatamy kruche ciasto, wykładamy nim tortownicę 20 cm tworząc malutki rant. Nakłuwamy widelcem i chłodzimy w lodówce min. 30 minut. Pieczemy ok. 25-30 minut w temperaturze 175 C, do zarumienienia, studzimy.
Dżem wiśniowy
500 g wiśni
50 g cukru
1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej (opcjonalnie)
Wiśnie drylujemy, zasypujemy cukrem i gotujemy, aż powstanie bardzo gęsty, odparowany dżem. Pod koniec można dodać mąkę ziemniaczaną.
Można też użyć gotowego, domowego dżemu. Jeśli dżem jest mało zwarty, proponuję podpiec go 10 minut na spodzie przed nałożeniem piany.
Piana
7 białek
140 g drobnego cukru (7 łyżek)
Białka ubijamy na sztywno, stopniowo dodajemy cukier i ubijamy jeszcze kilka minut (mikserem stacjonarnym krócej niż ręcznym), aż piana będzie sztywna, lśniąca i gęsta.
Pianę wykładamy na podpieczony spód i pieczemy 10 minut w piekarniku nagrzanym do 175 C. Następnie wyłączamy piekarnik, zostawiamy w nim ciasto na kolejne 10 minut i wyjmujemy do ostudzenia. Piana może lekko przywrzeć do ścianek foremki, natłuszczonym nożem delikatnie obkrajamy piankowca i wyjmujemy z formy.
Smacznego!
42 komentarze
Dzisiaj zrobiłam:-) Przesyłam najniższe ukłony Babci Helence! Pyszne, pyszne i zaskakująco szybkie i łatwe do zrobienia. Ciastko z cyklu „bardzo łatwo się je je”:) Zbyt łatwo. Dziękuję za przepis, z całą pewnością jeszcze wielokrotnie do niego wrócę! Pozdrawiam.
Przekażę 🙂 I zgadzam się, kolejne kawałki wchodzą zdecydowanie za łatwo… Przy przygotowaniu wpisu piekłam je trzy razy, i o zgrozo większość zjadłam sama 😀
wygląda cudownie 🙂
Dziękuję 🙂
Mam pytania odnośnie przechowywania: 1.jak długo (np. czy można zrobić dzień przed podaniem) 2.w jakiej temperaturze (chłodne miejsce, lodówka czy może temp. pokojowa, choć nie sądzę, że ta ostatnia opcja) 3.z przykryciem czy bez… Z góry dziękuję za odpowiedzi 🙂
Przechowujemy w chłodnym miejscu, ja to robiłam w lodówce bez przykrycia, ale jeśli masz chłodną spiżarnię albo coś w tym rodzaju to będzie ok. Ciasto długo nie postoi, ale można je spokojnie przechowywać przez kilka dni. Robię je zawsze w dzień podania (jak tylko lekko przestygnie można zajadać), potem piana delikatnie siada, ale oczywiście możesz je zrobić dzień przed.
Obłędne!!!!!!!! 🙂
Dzięki i zgadzam się w 100% 🙂
Witaj. Jesteśmy zbiorem blogów kulinarnych i promujemy przepisy blogerów zupełnie za darmo! Może zechcesz dodać swojego bloga do naszego Katalogu Smaków? Serdecznie zapraszamy!
Wlasbie robie ciacho 🙂 ale zastanawia mnie w jakiej temp. Powinnam piec spod? Rowniez w 175°c?
Pozdrawiam i dziękuję
Tak, spód podpiekamy również w 175 stopniach 🙂 Pozdrawiam!
Wczoraj upiekłam, ponieważ nie dostałam wiśni użyłam malin mrożonych, rozmroziłam je, wypłukałam i odsączyłam jak najbardziej się dało i ułożyłam po prostu na ciasto. Oczywiście nikt nie chciał czekać aż wystygnie więc jedliśmy jeszcze dość ciepłe. Pyszne – trochę sok z malin rozmiękczył ciasto. Ale i tak było pyszne. Na noc wylądowało w lodówce i na drugi dzień było jeszcze lepsze.
Bardzo się cieszę 🙂 Do piankowaca nadadzą się prawie każde owoce: maliny, śliwki, porzeczki co się akurat ma pod ręką… Ja bym maliny trochę odparowała i zrobiła szybki dżem, bo wolę jak ciasto jest kruche, ale grunt że smakowało! Pozdrawiam 🙂
Właśnie się piecze 😉
Smacznego! 🙂
Witam, mam mrożone białka, niestety nie wiem ile ich jest, czy mogę je użyć, za miarkę chciałam użyć szklanki,
Jasne, potrzebna będzie 1 szklanka białek (to ok. 7-8 białek w zależności od wielkości jajek) – dla pewności dałabym 8 łyżek cukru zamiast 7 czyli 160 g 🙂 Pozdrawiam!
Dziękuję, będę robiła, czy fajnie będzie wyglądać w większej tortownicy, czy tak samo mam piec gdy, gromadka 21 osób będzie na urodzinach.
W większej tortownicy nie będzie oczywiście tak wysoki, ale z drugiej strony będzie się lepiej kroił – można spokojnie zrobić w 23 cm 🙂 Pieczemy tak samo.
Dzień dobry. Właśnie podpiekam spód, za moment będę robić piankę. Mam dwa pytania: 1. do czego najlepiej wykorzystać pozostałe żółtka? Ma Pani jakiś fajny przepis? 2. czy ta pianka dużo wyrośnie ponad rant tortownicy?
Z żółtek można zrobić babkę drożdżową tu jest przepis http://candycompany.pl/wielkanocna-babka-warszawska/, tartę z wiśniami http://candycompany.pl/migdalowe-ciasto-z-wisniami-i-woda-z-kwiatu-pomaranczy/ albo lemon curd z przepisu na cake pops http://candycompany.pl/cytrynowe-cake-pops/
Pianka wyrasta mniej więcej do brzegu tortownicy o średnicy 20 cm, przy większej tortownicy będzie oczywiście niższa 🙂
Pozdrawiam 🙂
Kochana jeśli dodam podwójną liczbę białek- z 14 jaj, to uzyskam ta wysoki piankowiec jak ze zdjęcia? 😀
A w jakiej tortownicy będziesz piec (jaka średnica) ja piekłam jak w przepisie z 7 jajek w tortownicy 18/20 cm i taki właśnie wyszedł 🙂 14 białek to zdecydowanie za dużą na tej wielkości foremkę.
Nie rozumniem tej ostatniej części, z robieniem pianki.
Piankę wkładamy na podpieczonym spod.. to ten spod pieczemy jeszcze raz?
A kiedy dodajcie dżem? Przed pianka?
Najpierw podpiekamy sam spód, następnie wystudzony spód smarujemy dżemem, nakładamy pianę i zapiekamy jeszcze raz. Jeśli dżem jest wodnisty można go odparować w garnku lub podpiec w piekarniku na upieczonym wcześniej spodzie (zaraz przed nałożeniem piany), ale nie jest to konieczne. Pozdrawiam!
Naprawdę wyszło Wam to ciasto? Po 10 min.pieczenia i 10 studzenia w piekarniku jest surowa piana lekko zażółcona u góry. Przy krojeniu się przeważnie zapada. Dżem ze sklepu się nie nadał, pomimo zwartego wyglądu rozpłynął się w pieczeniu i bokiem wychodził płyn – obrzydliwy wygląd. Nie zrobiłam zdjęcia – zbyt drastyczne. Kolejna nauczka dla mnie – nie piec ze zbyt pięknie wyglądających przepisów z internetu.
Dżem musi być gęsty (konsystencja powideł), nie każdy sklepowy się nadaje – najlepiej używać tych domowych, jeśli mamy wątpliwości najlepiej dżem odparować w rondelku przed nałożeniem na ciasto. Piana zapada się jeśli ją przebijemy, pianka jest podobna w konsystencji do tej z bezy Pavlova, nie jest surowa, ale bardzo lekka i delikatna. Tego typu ciast nie kroimy na świeżo, muszą osiągnąć i odpocząć. Używamy ostrego noża z piłką – kroi się idealnie. Moja babcia robi je od lat, proszę się nie zrażać 🙂 Pozdrawiam!
w przepisie jest za mało cukru, ja swoje zrobiłam z 6 białek i 1 szklanki drobnego cukru i dopiero wtedy było dobrze. Myślę, że śmiało można zrobić jak Pavlove czyli 1łyżeczka octu i 1 łyżeczka mąki kartoflanej wtedy jest 100% pewności, że wyjdzie 🙂
Proporcje cukru są właściwe – na każde białko dajemy 1 łyżkę cukru, babcia robi je w tej sposób od lat. To nie jest beza, pianka jest lżejsza i delikatniejsza niż w Pawlowej i taka właśnie ma być 🙂 Pozdrawiam!
Zrobiłam z porzeczkami… niebo w gębie !!!
Ciesze się, że smakowało 🙂
Zrobiłam, pierwszy był idealny. Jednak w piecu trzymałam dłużej i spód i piankę. Dżem odparowalam tak, że jeszecze gorący był bardzo gęsty.
Kolejny za mało odparowalam dżem i popłyną…. 🙁 Ale smak pozostał:)
[…] znalazłam Piankowca na blogu Candy Company, a było to już chyba rok temu, robiłam go naprawdę wiele razy. Nigdy nie dotrwał do zdjęć, […]
No nie wiem….mnie(ani moim chłopaków) ten deser jakoś nie urzekł….Najsmaczniejsze w nim to dno-czyli kruche ciasto z dżemem.Piance zdecydowanie mówię NIE.Wiem,ze są różne podniebienia i akurat mojej rodzince nie smakował.Jedyny olbrzymi plus to za wygląd,ale nie o wygląd w deserach chodzi….
Ja uosobienie jestem zadowolona pianka opadła i robiłam według przepisu
Ja osobiście nie jestem zadowolona. Pianka opadła i robiłam według przepisu
Pianka jest bezą, opada jeśli niewłaściwie ją przygotowujemy – przebijemy, dostanie się do niej tłuszcz itp.
Witam chciałbym zapytać czy przepisy od Pani są też dla dietetyków bo córka choruje na cukrzycę i szukam coś słodkiego na święta żeby mogła też coś słodkiego zjeść dziękuję
Tak, mam kilka przepisów na słodycze bez cukru, proszę wpisać w lupkę „bez cukru”. Pozdrawiam!
Właśnie zrobiłam. Ciasto bardzo smaczne i takie lekkie jak chmurka chociaż jest kaloryczne. Nie wychodzi beza tylko pianka. Ja zrobiłam z dżemu domowego ale najpierw w garnku go trochę odparowalam i dodałam czubata łyżeczkę mąki ziemniaczanej rozrobionej z łyżką wody żeby zagęścić dżem. Dzięki temu nic nie wypłynęło. I trzeba kroił ostrym nożem żeby nie zniszczyć struktury pianki.
Czy w przepisie na spód ciasta nie powinien być proszek do pieczenia lub soda ? Bo robiłam 2 razy ciasto wygląda super ale spód gnieciuchowaty
No cudownie wygląda… Niech żyje Babcia!