Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu, z przyczyn ode mnie niezależnych nie mogłam publikować, ale jestem już z powrotem z głową pełną pomysłów i inspiracji, szykujcie się na dużo nowych smakołyków! Ślinka mi leci jak pomyślę o wszystkich przepisach z truskawkami, czereśniami i innymi owocami lata, które miałam w planie – no trudno pojawią się w przyszłym roku! 🙂
Wracając do ciasta, a właściwie ciastek, przepis znalazłam już w zeszłym roku i czekałam cierpliwie na sezon brzoskwiniowy żeby go wypróbować, i wiecie co? Było warto! Wtedy połączenie bazylii i słodyczy wydawało mi się trochę dziwne, ale przekonałam się do niego ostatecznie po truskawkowo bazyliowej charlotte (jeszcze nie raz zobaczycie bazyliowe smaki na blogu). Przepis na samo ciasto też wydawał mi się podejrzany (dużo wody), ale zwracam honor autorowi, bo jest przepyszne, kruche, nie za słodkie, idealne do tart i ciast i co równie ważne łatwo się z nim pracuje, na pewno jeszcze z niego skorzystam. W połączeniu z brzoskwiniowym nadzieniem, z nutką miodu, bazylii i wody różanej smakuje bosko! Koniecznie wypróbujcie je z gałką lodów, mhhh… Przyznaję, że ciastka w tej postaci są dość pracochłonne (ale wyglądają przeuroczo!), więc jeśli nie macie dużo czasu przygotujcie zwykłą tartę, albo coś w rodzaju amerykańskiego pie, w każdym razie przygotujcie je KONIECZNIE! 🙂
Przepis z małymi modyfikacjami pochodzi z tej strony.
Składniki na 9 dużych ciastek, o średnicy 10cm.
Ciasto:
250 g mąki (2 szklanki mąki bez dwóch łyżek),
szczypta soli,
3 łyżki drobnego cukru,
225 g zimnego masła pokrojonego w kostkę,
1/4 szklanki zimnej wody (60 ml)
oraz roztrzepane jajko i cukier kryształ do posypania przed pieczeniem.
Mąkę, mieszamy z cukrem i solą, siekamy z masłem, pod koniec dodając wodę i zarabiając kruche ciasto. Ciasto dzielimy na dwie kule, które zawijają w folię spożywczą, spłaszczamy i wkładamy do lodówki na min. 2-3 godziny – ciasto jest dość miękkie (można też na całą noc).
Nadzienie:
330 g pokrojonych w drobną kostkę brzoskwiń (ok. 4-5 średniej wielkości owoców),
1/3 szklanki miodu (lub nieco więcej jeśli brzoskwinie nie były bardzo dojrzałe),
3 łyżki posiekanej bazylii,
sok z połowy cytryny,
łyżka wody różnej (możecie pominąć, jeśli jej nie macie, ale polecam tego nie robić),
1,5 łyżki skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniaczanej.
Nadzienie najlepiej przygotować kiedy ciasto chłodzi się już w lodówce. Brzoskwinie przekładamy do miski, dodajemy pozostałe składniki poza skrobią, mieszamy i odstawiamy na 15 minut. Po tym czasie odlewamy niewielką ilość płynu, dodajemy do niego skrobię i dokładnie mieszamy. Sok ze skrobią rozprowadzamy w reszcie nadzienia i odkładamy na czas wałkowania ciastek.
Jedną z części ciasta wyjmujemy z lodówki i wałkujemy na grubość 4-5 mm, hojnie posypując mąką ciasto i powierzchnię roboczą. Z ciasta wykrawamy kółka o średnicy 10 cm, następnie przekładamy je na blaszkę, lub deseczkę wyłożoną papierem do pieczenia i chłodzimy w lodówce (lub zamrażarce). Jeśli w międzyczasie ciasto zrobi się zbyt miękkie włóżcie je na chwilę do lodówki. Analogicznie postępujemy z drugą częścią ciasta, pamiętajcie, że potrzebna będzie parzysta liczba krążków. Kiedy skończycie włóżcie krążki do lodówki, wyjmijcie pierwszą partię i zacznijcie nakładać nadzienie.
Na połowę kółek nakładamy po łyżce stołowej nadzienie (starajcie się nakładać cząstki brzoskwiń bez płynu), zwilżamy krawędzie wodą, przykrywamy pozostałymi krążkami i sklejamy brzegi (możecie dodatkowo zrobić wzorek zębami widelca). Tak przygotowane ciastka ponownie chłodzimy w lodówce przez ok. 15-20 minut przed pieczeniem, w międzyczasie zajmujemy się drugą partią wyciętych krążków.
Bezpośrednio przed pieczeniem smarujemy jajkiem i posypujemy cukrem (najlepiej grubą rafinadą). Ciastka pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przez pierwsze 5 minut w 220ºC, następnie obniżamy temperaturę do 180ºC i pieczemy przez kolejne 17-20 minut, do złotego koloru. Zamiast ciastek możecie też upiec jedną większą rustykalną tartę galette o średnicy ok. 23 cm – po prostu rozwałkujcie kulę ciasta na grubość 4 mm, nałóżcie nadzienie na środek (bez płynu), pozostawiając 5 cm marginesu, zwilżcie brzegi ciasta i zawińcie je tak by nieco nachodziły na środek. Gotową tartę włóżcie jak ciastka do lodówki lub zamrażarki na 20 minut. Pieczemy jak ciastka, posmarowaną jajkiem i posypaną cukrem najpierw w wyższej, potem w niższej temperaturze (w niższej przez ok. 30 minut, aż ciasto nabierze złotego koloru).
Jeśli zostanie Wam trochę nadzienia to świetnie! Podgrzejcie je na średnim ogniu, często mieszając, aż zgęstnieje (będzie miało konsystencję frużeliny) i podajcie z upieczonymi ciastkami/tartą i lodami. Uwaga – kruche ciasto z brzoskwiniami i bazylią uzależnia!
Smacznego!