Często się sobie dziwię, dlaczego kiedyś tak stroniłam od pieczenia bez? W pewnym magicznym momencie, nie tak dawno temu, coś zaiskrzyło i od tamtego czasu się polubiłyśmy. One wychodzą, a ja bez zszarganych nerwów przerabiam nadmiary białek. Może to była kwestia przepisu, może piekarnika, atmosfery, fluidów? Nie mam pojęcia, ale pamiętam czasy, kiedy przekopywałam Internety w poszukiwaniu odpowiedzi – dlaczego? DLACZEGO NIE WYCHODZĄ?
No, ale w końcu wyszły 😉
Zużywam cały czas białka po pączkach, więc możecie się jeszcze spodziewać kilku bezowych przepisów. Tym razem przygotowałam tort bezowy pavlova z pomarańczami i wegańskim karmelem z tahini – jak dla mnie bardzo udane połączenie! Karmel nie wygląda może szczególnie apetycznie, dlatego daję go do środka bezy, ale jest pyszny! Nie tylko w tym zestawieniu.
Plus – przedstawiam Wam nowego członka rodziny. Okazał się być wspaniałym modelem, tudzież łasuchem, którego trzeba bacznie pilnować w trakcie sesji zdjęciowej, wystarczy chwila nieuwagi i proszę!
PS. Oczywiście mimo stosowania setek złotych rad, nie szło wcale lepiej…
PS.2 Na blogu jest taka kopalnia złotych rad, wychodzę z założenia, że nie zaszkodzi wiedzieć co może pójść nie tak hahaha.
Beza
240 g białek
320 g drobnego cukru
1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1.5 łyżeczki octu
Na papierze do pieczenia rysujemy 2 krąg o średnicy 18-20 cm i wykładamy nim dużą blachę. Piekarnik nagrzewamy do 180 C.
Białka ubijamy do uzyskania średnio sztywnej piany. Następnie, łyżka po łyżce dodajemy cukier cały czas ubijając, miksujemy bezę jeszcze kilka-kilkanaście minut, aż będzie sztywna, lśniąca i cały cukier rozpuści się w białkach. Na końcu dodajemy ocet i przesianą skrobię i ubijamy jeszcze 1-2 minuty.
Bezę przekładamy do worka cukierniczego z dużą okrągłą tylką (lub odciętego tak by otwór miał ok. 1,5 cm średnicy), na spód narysowanych kręgów wykładamy trochę bezy, następnie wyciskamy obok siebie bezy z rękawa (muszą się ze sobą mocno stykać). Wkładamy do piekarnika i natychmiast zmniejszmy temperaturę do 110 C. Bezę suszymy 1,5-2 h, po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawiamy ją w środku jeszcze na ok. 1 h.
Krem
200 g kwaśnej śmietany 30 lub 36 %
200 g śmietany kremówki 30 %
3-4 pomarańcze
Śmietany ubijamy na wysokich obrotach na sztywny krem. Paskami odcinamy skórkę z pomarańczy, następnie kroimy owoce w talarki i na mniejsze części.
Karmel daktylowy z tahini
150 g daktyli medjool (po wypestkowaniu, ok. 14-15 szt)
1 łyżka płynnego oleju kokosowego
1,5 łyżki tahini
szczypta soli
1/3 szkl mleka roślinnego (ew. wody)
Daktyle zalewamy wrzącą wodą, odkładamy na 15 minut. Następnie odcedzamy i z resztą składników miksujemy na gładki sos. W razie potrzeby można rozrzedzić go nieco wodą lub mlekiem roślinnym. Sos można zrobić wcześniej, w lodówce przechowujemy go do 7 dni, przed użyciem można go lekko podgrzać.
Złożenie
Pierwszy blat kładziemy na paterze, nakładamy połowę kremu śmietankowego i sos karmelowy oraz część pomarańczy. Przykrywamy drugim blatem, nakładamy resztę kremu i pokrojonych pomarańczy.
Tort bezowy pavlova podajemy od razu!
10 komentarzy
To NIE jest tort Pawlowa,tylko tort Pawlowej ,biedni ignoranci.A Tort pawlowejrobi sie z eswiezymi owocami ,najlepiej truskawkami i wisniami,ale NIE z pomaranczami i daktylami.
Przepisów na wariacje nt Pavlovej jest całe mnóstwo, jak dla mnie wszystkie można pod tą nazwę podłączyć – i każdy od razu wie o jaki deser chodzi. Nie uważam się bynajmniej za biedną ignorantkę 😉
@CUKIERNIK – jak już czepiać się detali, to nie „pawlowa” tylko „pavlova” i terminem tym w cukiernictwie określa się bezę z owocami i bitą śmietaną. Nazwa pochodzi od nazwiska rosyjskiej primabaleriny. Rodzaj owoców nie ma znaczenia, podobnie jak forma: czyli możesz mieć zarówno deser pavlova jak i tort pavlova. Historię znajdziesz np tutaj: https://whatscookingamerica.net/History/Cakes/Pavlova.htm
A kotek jest fotogeniczny 🙂 o torciku już nie wspomnę.
Nie ma się co czepiać, ale dzięki za bardzo konstruktywny komentarz 😉
Piękny i smakowity tort, że o kocie już nie wspomnie 🙂
Kot potwierdza! 😀
Meeeega beza <3
Dzięki!
Piękne wykonanie tortu. a opis mieszkanki smaków wzbudza ciekawość….
Ciekawa jestem ja prezentuje się na talerzyku. Masz może zdjęcie przekroju tortu?
Pozdrawiam 🙂
Nie mam niestety, tort był prezentem urodzinowym i zjedliśmy go w innym miejscu, gdzie nie było okazji do zrobienia zdjęć 🙂 Zaraz po przygotowaniu kroi się całkiem dobrze, widać wszystkie warstwy (pomarańcze najlepiej okroić na drobne cząstki, jest łatwiej przy serwowaniu), oczywiście z czasem beza trochę rozmięka i nie prezentuje się już tak apetycznie…