W ubiegły weekend brałam udział w warsztatach prowadzonych przez My Dear Cake z Korei w Barcelonie. Warsztaty podobnie jak te z Miso dotyczyły kremu i kwiatowych dekoracji. Tym razem wyrwałam się tylko na 1 dzień, ale za to było równie intensywnie i owocnie 🙂 Poznałam tajniki koreańskiego kremu maślanego – kwiaty z niego zrobione wyglądają jak żywe!
Szkoda tylko, że na zwiedzanie miasta nie zostało dużo czasu, ale na pewno tam wrócę 🙂
12 komentarzy
Super ! Zazdroszczę 🙂 Jak Pani wynajduje te wszystkie kursy ?
Wbrew pozorom jest ich całkiem sporo, ale niestety najfajniejsze nie w Europie…
Piękne kwiaty, właśnie próbuję się nauczyć takie robić 🙂
Dziękuję!
Witam
Obserwuję Pani bloga i Fanpage i podziwiam Pani wyroby i pomysły. Gratuluję talentu 🙂
Ja również zajmuję się trochę pieczeniem i dekorowaniem tortów i ciasteczek, ale niestety nie mam szans na udział w jakichkolwiek szkoleniach. No może gdyby było jakieś w pobliżu Katowic i niezbyt drogie, to mogłabym skorzystać. Wszystko czego się nauczyłam zawdzięczam blogom i YouTube 🙂 .
W związku z tym mam pytanie, czy jest szansa, że podzieli się Pani koreańską recepturą na krem maślany? Jeżeli chodzi o techniki dekorowania, to jakoś sobie daję radę oglądając filmiki na YouTube, ale ja jestem już „wiekowa” i niestety nie znam angielskiego, a niektóre receptury są podawane tylko w języku angielskim i nawet jeśli użyję translatora to nie zawsze można to dokładnie przetłumaczyć. Wstawiłam link do mojej stronki na FB , ponieważ nie mam jeszcze strony internetowej.
Pozdrawiam Panią serdecznie i z góry dziękuję za życzliwość 🙂
Dziękuję, bardzo mi miło! Niestety nie mogę się podzielić przepisem, zobowiązałam się jako uczestnik do nierozpowszechniania receptury kremu – to tak jak z prawami autorskimi, przepis jest własnością autora. Polecam krem na bazie bezy szwajcarskiej, do kwiatów jest świetny! Pozdrawiam 🙂
Czy może Pani zdradzić tajemnicę i podać przepis na koreański krem maślany?
Niestety nie, przepis jest własnością autorki i nie mogę go rozpowszechniać bez jej zgody. Pozdrawiam!
A czy można zapytać o barwę masła koreańskiego , orginalnego, czy jest ono białe? i nia ma dodatku żółtych barwników? Bo część polskich maseł „obciążona jest barwnikiem żółtym.
I ciekwia mnie tylki uzywane tam , w Korei. czy sto to Wilton , Ibili.. czy ichni wyrób?
Oczywiście jeżeli, ujawnienie tych informacji jest niemozliwe, to przeciez rozumiem.
Ja próbowałam rozgryźć krem gg craft, ze względu na jego przejrzystość (bardzo cienka tylka?) ,białe masło?
Czy moge prosić o jakakolwiek odpowiedź na m powyższy post?:)
Masło koreańskie jest faktycznie jaśniejsze niż nasze i krem z nim wychodzi biały, a tylek używają tych samych 🙂
Dziekuje serdecznie za odpowiedź.Dla mnie to bylo bardzo ważne, bo ja aż „zachodziłam w glowę” jak z tym jest.
Myslę tezż o tym, aby pastę z fasoli utrzeć z niewielką ilościa masła. Już dodawałam niewielką ilość mleka w proszku dla wybielenia.I wtedy pasta jest gęstsza, ściślejsza.
Co pani myśli , o wersji z masełkiem?