Zamarzyła mi się w tym roku babka wiosenna, zielona, inna, bardziej niż zwykle nadziana 😉 Od razu pomyślałam o pistacjach, ale długo nie mogłam się zdecydować czy zamiast tradycyjnej drożdżowej zrobić babkę ucieraną… Drożdżowa wygrała! Słowo babka jest może naciągane, bo to tak naprawdę strucla z nadzieniem pistacjowym, ale z drugiej strony skoro mazurkiem nazywam wszystkie ciasta wielkanocne to czemu by babką nie nazwać wszystkiego co piecze się w formie z kominem…? Chyba tak to działa prawda? Miałam pewne obawy czy ciasto ładnie wypełni moją ulubioną formę na babkę (niezastąpiona firma Nordicware), ale wyszło pięknie!
W przepisie na masę pistacjową jest podana pasta pistacjowa, wiem, że dość ciężko ją zdobyć – jeśli jej nie dodacie nadzienie będzie naprawdę wspaniałe, tak pyszne, że można je jeść łyżkami (czując od czasu do czasu ukłucie sumienia w związku z surowymi białkami… no cóż, ja,całe dzieciństwo wcinałam kogel mogel i żyję…). A jak wielką pasta pistacjowa robi różnicę może przekonacie się następnym razem… To jest dopiero coś co można wyjadać łyżkami 😉
Z przepisu wychodzą dwie babki standardowej wielkości.
Ciasto
240 ml mleka
35 g drożdży
150 g cukru
400 g mąki pszennej
100 g mąki kukurydzianej
skórka z pomarańczy
2 jajka
60 g masła
Wszystkie składniki powinny być w temp.pokojowej, a nawet lekko ogrzane.
Z mleka drożdży kilku łyżek mąki pszennej i cukru (odłożonych z przygotowanych wcześniej składników) przygotowujemy zaczyn i odkładamy na 10-15 minut, aż zapracuje.
Jajka mieszamy z resztą cukru, rozpuszczonym masłem i skórką pomarańczową i dodajemy do zaczynu, następnie przesiewamy mąki i zarabiamy ciasto.
Ciasto dokładamy przykryte ściereczką w ciepłę miejsce do wyrośnięcia na ok. 1,5 h. Kiedy prawie potroi objętość, przekładamy je na podsypany mąka blat dzielimy na dwie części i wałkujemy na ok. 0,5 cm – 1 cm grubości. Smarujemy nadzieniem, zawijamy jak roladę i przekładamy do natłuszczonej i oprószonej mąka formy ba babkę, lekko dociskamy, by po wyjęciu miało ładny kształt i ponownie odkładamy w ciepłe miejsce do napuszenia (ok. 40 minut).
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 175 C, przez ok. 30-35 minut (do suchego patyczka), można jeszcze dopiec już bez formy kilak minut by babki zarumieniły się z wierzchu.
Po wystygnięciu lukrujemy (zwykle robię lukier z białka, cukru pudru i soku z cytryny) i posypujemy pistacjami.
Masa pistacjowa
200 g pistacji
50 g orzechów makadamia (można zastąpić migdałami)
50 g mielonych migdałów
3 łyżki roztopionego masła
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego lub rumu Stroh 80%
2 białka
80 g cukru pudru
skórka z 1/2 cytryny i pomarańczy
opcjonalnie 2-3 łyżki pasty pistacjowej (trudno zdobyć, ale nadzienie z nią jest B O S K I E).
Orzechy mielimy, ale niezbyt dokładnie by zostało trochę większych kawałków. Następnie łączymy z resztą składników i dobrze mieszamy.
Nadzienie można przygotować wcześniej i schować w lodowce, ale powinno być doprowadzone do temperatury pokojowej przed użyciem.
Babka pistacjowa jest najlepsza tego samego dnia (jak większość ciast drożdżowych), można ją w kolejnych dniach reaktywować podgrzewając kilka/kilkanaście sekund w mikrofalówce lub piekarniku.
Smacznego!
3 komentarze
W proporcjach składników ciasta nie ma podanego cukru- jaka jest prawidłowa jego ilość ? 🙂
150 g cukru 🙂 dopisane, dziękuję za czujność!
Dziekuje 😉
Zamierzam przetestowac przepis bo jego widok nie daje mi spokoju